..Była impreza - ktoś powiedział takim niewyraźnym głosem.
O BOŻ. Jeszcze mi tego brakowało nawaleni chłopacy, Harry najbardziej już nawet nie chciałam wiedzieć jak to się skończy gdy wejdę do jego pokoju. Dobrze że się zatrzymałam bo miałam tam wchodzić przez jakieś piski, i krzyki. Nasza urocz willa zmieniła się w jakieś pobojowisko, no tak a szczególnie kuchnia najpiękniej.;D bo gdzie indziej można tyle żreć. Poszłam do chłopaków, najpierw do pokoju Liama, Niallera, Harrego, Zayna i na koniec do mojego chłopaka. Co tam zastałam? Wszyscy spali na jednym łóżku, JAK TO SŁODKO wyglądało, louis przytulił Harrego on jego, oczywiście wolałabym żeby przytulił mnie <3 Liam do Zayn, który był tak zgnieciony, jak naleśnik. Pomyślałam przez chwilę. Przecież nie wiedzieli, że przedłużyłam sobie pobyt, ale też nie wiedzieli że wrócę wcześniej. Gdyby wiedzieli to na pewno by posprzątali (tak przy najmniej myślę). Nie uwierzycie co potem zrobiłam i sama też nie wieże.Na następny dzień dom...LŚNIŁ. Tak posprzątałam ale te matołki, nawet nie wiedzą do czego służy miotła, no przynajmniej Harry, bo do jego pokoju nie można nawet wejść, wszystko na podłodze. ; ) Louis ma niewyobrażalny porządek, ale to tylko on. Rano ich budziłam, ale oni nie chcieli wstawać, więc poszłam na sesję do studia. Wybrałam jakieś tam na okładkę. Wróciłam do domu, a chłopcy już wstali i jedli w kuchni śniadanie.
- Co wy wczoraj tu robiliście?! - spytałam i popatrzyłam się na każdego.
- Była...impre - i Harry nie dokończył bo mu przerwałam.
- Impreza? Tędy chyba jakieś tornado przeszło!!! - wrzasnęłam.
Louis próbował mnie uspokajać. Nie lubił jak się złoszczę. Doszłam do wniosku, że nie ma na co się gniewać, po prostu zabalowali. No jakby mi nic się takiego nigdy nie stało, nie jestem taka święta!
- Rozumiem, spokojnie już się nie denerwuję. - odpowiedziałam zniżając ton.
- Naprawdę? Kocham cię! - Louis krzyknął.
- A do której sprzątałaś? - no nie wtedy nie wytrzymałam i zaczęła się gonitwa, oczywiście za tumankiem w loczkach. Potem wszyscy wyszliśmy z domu na jakiś mały spacer. Paparazzi nie oszczędzało na nas czasu, po prostu byli wszędzie, nie mogliśmy wyjść nigdzie z domu, ale jakoś tam nam się udało. Potem poszliśmy na lody, a przy okazji rozmawialiśmy o Harrym.
- Widzę że jestem sławny, tak cały czas o mnie gadacie! Czy jestem aż taki sexowny?
- Jasne, jeśli sexowitością nazywasz nie posprzątany pokój, to się z tb zgodzę.;) (nie wiem co mi przyszło do głowy) Wszyscy po chwili zaczęli się śmiać. Teraz Harry podszedł do sprzedawczyni.
- Niech pani mi zrobi loda z polewą.
- Jez!!! Jak ja się wydarłam, zrobiłam takie oczy 0.0 Aż położyłam się na louisie, a Niall spadłby prawie z krzesła, ale Zayn go złapał. Tak się śmialiśmy że nie mogliśmy się opanować, cała lodziarnia się na nas gapiła. A jak wrócił do nas Harry to się dopiero zaczęło!
- I jak? Zgodziła się? - spytał Zayn.
- Niestety nie.;(
- Widać nie jesteś dość sexowny.;D I wszyscy wpadli w śmiech jak to powiedziałam.
- Tak myślisz? Mała? - spytał chłopak jakby to miała być gadka na podryw.
- Ej, to moja dziewczyna. - wtrącił sie Louis.
I ponownie zaczęliśmy się śmiać...
CDN...
Dobranoc.zzz
Sorki, że taki mały ale,
nie mam już siły na pisanie dlatego ide spać: kara.;x
Wika mam nadzieję, jutro przyjdzie, to ostatni dzień i chyba jedzie na wakacje w pon. Ale jeszcze tak dokładnie nwm, bo ja też będę pewnie jechać po raz 4.;PP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz