poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Louis cz. 9 + INFORMACJA



...Przed moimi oczami obraz rozmazywał się powoli, ale karetka zdążyła przyjechać. Jechała na sygnale. Lou nie mógł jechać bo lekarz musiał mieć spokój. Badali mnie przez 2 dni i mieli już wyniki. KIEDY DOWIEDZIAŁAM SIĘ Z JAKIEJ TO PRZYCZYNY POMYŚLAŁAM '' ZABIJĘ GNOJA''. Gdy wróciłam do domu, nic mnie nie bolało, chociaż na chwilę, lekarze mówili że to nie wszystko. Przeleciałam cały dom ale chłopaków nie było. Byłam wściekła, nie mogłam aż oddychać latałam po całym domu. Gdy chłopcy stanęli w drzwiach, od razu rzuciłam się na GNOJKA.
- Zabiję cię!!! - darłam się na Harrego. Chłopcy próbowali mnie powstrzymać, ale ja na chwilę oderwałam się od niego.
- Co ci?! - krzyknął Harry.
- Ewa co ty tu robisz?! - spytał Lou.
- Wypisali mnie już i przy okazji podali przyczynę!!! - darłam się.
- Oj - powiedział cicho Harry.
Znowu się na niego rzuciłam, ale chłopcy mnie powstrzymali.
- Co on ci zrobił??? - spytał ze zdenerwowaniem Louis. 
Nie wytrzymałam w tej chwili, i chciałam wszystko wykrzyczeć co trzymałam na języku.
- TEN GNOJEK WSYPAŁ MI DO DRINKA ŚRODEK PRZECZYSZCZAJĄCY!!!!!!!!!!!!!!!!!! - wydarłam się na całego. Wszystkich zamurowało. A ja wybiegłam z domu, za mną Lou.
- Ewcia, czekaj! - krzyczał i biegł za mną. Nagle prze de mną stanął Harry, myślałam że mu przyjebie. 
- Przepraszam nie chciałem żeby tak wyszło, to miał być żart - powiedział Harry i posmutniał.
- No jakoś ci ten 'żart' nie wyszedł! - krzyknęłam i szłam dalej. Chwycił mnie za nadgarstek i obrócił w swoją stronę.
- No wybacz. - powiedział. No nie ukrywam, nie umiem się długo gniewać na przyjaciół a tym bardziej na nich.
- Dobra, ale skończ. - powiedziałam. I wsiadłam do taxi, bo miałam się zjawić o 10.00 w studiu. Gdy wróciłam, nie złościłam się już na Harrego, a on tylko zrobił słodką minkę.
- Już się tak nie podlizuj. - powiedziałam ze śmiechem. Poszłam na górę, przebrałam się w piżamę, i poszłam spać...



Chyba muszę to powiedzieć ale niestety nie wiem jak. Otóż, jeśli nie pojawią się komentarze które będą nas motywować no i teraz ten moment: 
ZAMKNIEMY BLOGA,
 albo po prostu Wika będzie pisać sama, bo na razie ja piszę. 
Nie mam czasu ale specjalnie po to by wszyscy czytali jakoś go znajduję, jest mała liczba wyświetleń.Więc jeśli nikt go nie czyta nie widzę sensu by go pisać. Może nie wychodzi nam najlepiej ale bardzo się staramy i myślę że dlatego jest do dupy, że nie ma tu bara-bara 
wczoraj czytałam inne blogi i jest dużo z... no wiecie, i jeśli chcecie to piszcie o czym ma być blog, może być nawet o tym, tylko że my o tym nie piszemy bo jak jej siostra zobaczy to, a jest ona blogerką. Oj! będzie źle! Ale to nic piszcie. 
Wiktoria mówi że np takie coś: 15kom=nn - to takie wymuszanie, ale ja chyba będę musiała to zastosować. Naprawdę proszę o dużą liczbę wyświetleń i najbaaaaaaardziej o komentarze. Więc niestety ale następny rozdział pojawi się za minimum 5 kom. Przykro mi. ; (

Karola :D






Louis cz. 8

Po powrocie do domu chłopcy siedli na kanapie a ja czułam się jak kompletnie napita.
- Super zajebiste ciacha. - powiedziałam do chłopaków kompletnie pijana, bo po drodze jeszcze piliśmy.
A Harry popatrzył się na mnie podniósł brwi i uśmiechnął się. Ups!  Lou odwrócił się do mnie i popatrzył jak na jakąś wariatkę pociągnął za rękę i poszliśmy na górę. Położył mnie na łóżko, i zasnęłam w mgnieniu oka. Rano wstałam a głowa mnie tak bolała, jakby w nią ktoś walił z całej siły. Chłopcy siedzieli i oglądali film na kanapie. A ja powoli schodziłam ze schodów, bo myślałam że się wywalę. 
- O Ewunia, dalej uważasz że jesteśmy zajebistymi ciachami??? - spytał ze śmiechem Harry.
Stałam na schodach i w pewnej chwili mnie zamurowało. 
- Co??? Lou wiesz coś o tym. - zapytałam krzykiem.
- Wczoraj miałaś dużego kaca.
- Jak Louis spał przyszłaś do nas w nocy tu i chciałaś nas rozbierać. 
- Co? - zapytałam.
- Mam nawet nagranie, chcesz zobaczyć?
Jak zobaczyłam pierwsze fragmenty nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. Potem wybraliśmy się wszyscy do studia bo mieliśmy nagrywać jakiś teledysk...znowu. Nie występowałam w nim za często, chłopcy mieli śpiewać a ja tylko się uśmiechać, jakoś to przeżyłam. Gdy wróciliśmy do domu zaproponowałam wyjście na basen. Wszyscy się zgodzili, ale gdy weszliśmy ZNOWU mieliśmy podpisywać autografy i robić sobie zdjęcia, no nie wytrzymałam w tamtej chwili krzyknęłam z całej siły. Pobiegłam do przebieralni, a tłum ucichł i się rozszedł. Chłopaki gratulowali mi potem, że się tak odważyłam, no a jak inaczej miałam to załatwić??? Gdy weszłam do przebieralni spotkałam fanki. PODDAJĘ SIĘ, PODPISZĘ TE CHOLERNE AUTOGRAFY! Potem wybiegłam i zakryłam się ręcznikiem po raz kolejny, czy nie mogłam wyjść normalnie na basen i tam być normalnym człowiekiem a nie jakąś gwiazdą??? Poszłam potem do chłopaków. A właśnie zapomniałam powiedzieć o moich zielonych włosiskach! No tak zeszło mi po...tygodniu. A wracając do basenu, gdy wyszliśmy poczułam się dziwnie, mdleć mi się chciało. Wracając do domu, no nawet do niego nie dojechaliśmy bo musiałam zemdleć... Rano obudziłam się w łóżku. Lou cały czas do mnie mówił.
- Ewcia! - krzyknął. A ja szybko podskoczyłam do pozycji siedzącej.
- Co się stało? - zapytałam ze zdziwieniem.
- Zemdlałaś. - odpowiedział patrząc się na mnie troskliwie. Gdy chciałam wstać, gdyby nie zręczność Louisa upadłabym na podłogę.
- Uważaj. - powiedział.
- Spokojnie nic mi nie jest. - odpowiedziałam a jego mina mówiła " Uważaj bo uwierzę". Ja się tylko sztucznie uśmiechnęłam. Gdy zeszliśmy na dół, oczywiście z pomocą Louisa zeszłam na dół. Harry się śmiał jak opętany. 

** Oczami Harrego**
Czekałem cały czas, aż środek zacznie działać. Ale potem było tak źle, że nie wiedziałem co mam robić.

**Oczami Ewci**
Patrzyłam ze zdziwieniem na Harrego.
- Co ci się stało? - spytał.
Popatrzyłam się na niego dziwnie, ale nie odpowiedziałam, usiadłam na kanapie, ale strasznie bolał mnie brzuch. Lou to niestety zauważył.
- Przynieść ci jakąś tabletkę? - spytał niepokojąco.
- Nie, nic się nie dzieje. - odpowiedziałam z kwaśną miną. Postanowiłam się ubrać i iść do studia. Ale chciało mi się wymiotować, szybko pobiegłam do łazienki. Louis za mną.
- Co się dzieje? - spytał, powoli się denerwował.
- Nic. - odpowiedziałam cicho.
- Muszę iść. - powiedziałam, ale wiedziałam że się nie zgodzi.
- Niby gdzie? - spytał.
- Do studia, i tak jestem już spóźniona. - odpowiedziałam, i czekałam tylko na to co zaraz powie, że mam nigdzie nie iść.
- Chyba żartujesz, w takim stanie cię nie puszczę. - odpowiedział z małym krzykiem. Nagle zaczęłam się dusić, a Louis dostał jakiejś chisteri, zadzwonił szybko po pogotowie i nie pamiętam co później się zdarzyło bo zemdlałam jeszcze jak przyjechało pogotowie. Dwa dni leżałam w szpitalu, nikt nie mógł wchodzić do mojej sali, Lou musiał siedzieć w domu, bo lekarze go uspokajali że wszystko będzie dobrze. Po dwóch dniach wypisali mnie ze szpitala i razem z Lou wróciłam do domu. Lekarze mówili że nie znają przyczyny. Przez te dni kiedy leżałam w szpitalu, podawali mi różne tabletki i chyba dlatego nie bolał mnie brzuch i nie mdlałam, ale jak wróciłam do domu znowu się zaczęło. Na następny dzień, zeszłam na dół, bolał mnie strasznie brzuch, ale jakoś miałam na tyle sił żeby się ubrać, i zjeść. Chłopcy przyszli od razu jak skończyłam jeść i schodziłam po schodach na dół, czułam się lepiej ale po południu dostałam gorączki, i byłam cała rozpalona.
- Dać ci tabletkę? - spytał się Lou.
- Nie, jakoś przeżyję - odpowiedziała, choć wiedziałam że na tym się nie skończy.
- Ta jasne, wolisz się męczyć? Dam ci. - powiedział. Po kilku minutach przyniósł mi tabletkę i połknęłam ją, potem zmierzyłam temperaturę. Popatrzyłam się na wynik i aż otworzyłam oczy, chłopcy to zauważyli.
- Ile. - zapytał Lou.
- Mało - odpowiedziałam. Ale Lou nie dał się nabrać, wyrwał mi termometr z ręki, i aż otworzył oczy, tak jak ja.
- 45 stopni, to mało??? Chłopcy odwrócili się w moją stronę i... otworzyli oczy. Lou popatrzył na mnie, ja aż przymykałam oczy. Już chciał dzwonić na pogotowie, ale ja go przekonałam aby nie dzwonił i sama poszłam na górę. Położyłam się w ubraniu, a brzuch mnie tak bolał jak bym tam miała jakieś kamienie, i gorączka. BOŻE!!! CO JA TAKIEGO ZJADŁAM??? Chciało mi się płakać nie wiedziałam co mam robić. Zaczęłam jęczeć tak jakbym miała urodzić. Nagle wbiegł Lou.
- Co się dzieje- prawie krzyknął i objął mnie.
- Nie wytrzymam wszystko mnie boli. - krzyknęłam. Miałam już w oczach łzy, Lou to zauważył, niestety nie udało mi się tego ukryć. Przetarł mi oczy i chciał dzwonić na pogotowie, zgodziłam się. Nagle zaczęłam mieć mocnego skurcza w nogach, próbowałam wstać, ale nie mogłam się ruszyć, potem zaczęłam się dusić. Kaszlałam krwią. Gdybyście zobaczyli minę Lou, o MÓJ BOŻE. Był taki przestraszony. Nagle...
















WAKACJE.;(

Wiki pojechała na wakacje, więc będę pisać sama. ; ' (
Sama też wyjeżdżam, mam 4 propozycje: 
Kraków, Dziwnów, Ustka, Białoruś i jeszcze coś, nie wiem  jak to będzie. 
I nie wiem jak tam będzie działał net. 
Więc popisze jeszcze sobie trochę opowiadań ale po 15 sierpniu rozstanę się z wami.
A Wika chyba wtedy wróci , więc zajmie moje miejsce.

niedziela, 4 sierpnia 2013

Louis cz. 7

Dookoła Paparazzi, pełno fanów, dziennikarzy. O NIE!!! A mi włosy stawały się bardziej zielone, powoli miałam pasemki. Oglądali mnie nawet w telewizji. A ja śpiewałam co raz ciszej, i oglądałam się za siebie. Po chwili gdy skończyła się piosenka zbiegłam ze sceny. Lou do mnie zadzwonił, i powiedział, że zapomniał, że to działa tylko przez 2 dni, a i tak działała za długo. Nie mogłam się uspokoić, ale pomyślałam że może ludzie zaakceptują moją szybką zmianę stylu... Więc WYSZŁAM NA SCENĘ. Ludzi to mało interesowało, ale paparazzi, aż otworzyło buzię. Zaczęłam śpiewać a do telewizji sztucznie się uśmiechałam. Jakoś przeżyłam, ale na następny dzień trafiłam ( to znaczy, moje włosy trafiły) na czołówki gazet. Nie pisało tam nic złego, przeciwnie. Ale przez te 2 dni w ogóle nie odzywałam się do żadnego chłopaka, chociaż oni błagali bym się do nich odezwała, ale ja nie chciałam o tym słyszeć. Na następny dzień, zeszłam na dół zjadłam śniadanie, poszłam się wykąpać i ubrać się na sesję. Wróciłam do domu po 22.00 Poszłam się przebrać w piżamę i położyłam koło Lou. 
- Odezwiesz się chociaż do mnie? - zapytał.
- Tak - odpowiedziałam, pocałowałam go i zasnęliśmy.
Rano obudziłam się wtulona a Louisa, budzik nie dzwonił.
- Aaa! - krzyknęłam i oderwałam się z łóżka.
- Co jest! - wystraszył się chłopak.
- Sesja, sesja, sesja! - krzyczałam.
- Już? - spytał ocierając oczy i podnosząc się z łóżka.
- Pa.;* Kotek - pocałowałam go i pożegnałam.
Po dotarciu na miejsce.
- Stawaj i nagrywamy nowy teledysk. - powiedziała Sara.
- Ok.
Po nagraniu, myślałam że nawet dobrze nam wyszedł.




Gdy wróciłam do domu, Harry stał w drzwiach i próbował mnie przeprosić.
- Sorry, miało być inaczej - powiedział z lekkim śmiechem.
Ale mi przeprosiny! Normalnie pierwsza klasa.
- Inaczej? Czyli gorzej? - spytałam ze zdziwieniem.
- Mniej morderczo. - odpowiedział
- Aaa..? No dobra. - powiedziałam, żeby jak najszybciej się odczepił.
Zaśmiał się i wyszedł. Nudziło mi się, więc zaproponowałam wyjście na imprezę. Zgodzili się a po chwili byliśmy już na miejscu. Gdy się rozkręciła, Harry się nawalił i próbował się dobierać do innych dziewczyn, hahaha. Chociaż to wszyscy się nawaliliśmy, ale Liam wcale. Ja i Lou jeszcze kontaktowaliśmy i tańczyliśmy, namówiłam go żeby więcej nie pił (to znaczy, nie namówiłam tylko sam nie chciał) Potem poszliśmy po drinki, dla mnie bez alkoholowego, Liama też i Louisa. Potem Harry próbował ze mną tańczyć, a Lou patrzył się na mnie na jakąś nienormalną. A ja się tylko śmiałam. I na koniec poprosiliśmy Liama i Nialla żeby pomogli nam odprowadzić Harrego i Zayna, ponieważ byli już pijani. Po drodze coś gadali, ale nic nie zrozumieliśmy...










    

Louis cz. 6

ZABIJĘ DEBILA!!!. No dobra przejdź my do rzeczy. Poszłam umyć i wysuszyć włosy. 
- Aaaa!!! - wydarłam się na cały dom. Chłopcy nie wiadomo skąd wbiegli na górę i kazali mi otworzyć drzwi. Ah, wiem przecież byli blisko domu, no tak i teraz było mnie słychać nawet na zewnątrz... 
- Nie!!! - krzyczałam, darłam się, a oni nie wiedzieli co mają rb.
- Jest tam Harry?!! - krzyknęłam pytając się.
- Tak, a co? - spytał się Liam.
Nie wierzę Harry śmiał się na całego, aż słychać było to zza drzwi.
- Co ty jej zrobiłeś??? - spytał ze zdenerwowaniem Louis.
- Hahahaha - śmiał się Harry. 
- Wyjdź, skarbie, plis. - prosił mnie Lou.
- Nigdy!!! - darłam się na całego.
Ale chłopcy wy warzyli drzwi.
- No pokaż swoje piękne włoski! - powiedział Harry i dalej się śmiał. Odwróciłam się a chłopców zamurowało. Stali tak z otwartą gębą i oczami. ON ZAMIENIŁ MI FARBĘ DO WŁOSÓW NA...ZIELONĄ!!!
- Jacie - powiedział cicho Louis.
- JAK JA TERAZ WYJDĘ GDZIEKOLWIEK?!!  - wydarłam się na Harrego, podeszłam do niego i szczeliłam mu w pysk. Chłopcy, a najbardziej Lou był tak zaskoczony, że wziął moją rękę i pociągnął do innego pokoju. 
- Da się to jakoś zmyć??? - zapytał mnie Lou.
- Lou, to się trzyma tydzień, nawet po myciu!!! - krzyczałam, a on próbował mnie jakoś uspakajać.
Nie wiedziałam co mam robić, A POJUTRZE MIAŁAM KONCERT!!!
- Chodz! - powiedział i pociągnął moją rękę, potem weszliśmy do łazienki dam gdzie byli chłopcy, on kazał mi usiąść na krzesło.
- Co ty... - i nie dokończyłam bo on chwycił moją głowę, najpierw zaczął mi myć włosy, potem polakierował i nałożył mi farbę blond. Po półgodzinie miałam nowe, extra włosy no i do tego zrobił mi extra fryz. 
- Skąd ty... - chciałam powiedzieć.
- Skąś. - powiedział uśmiechając się do mnie. Po jutrze poszłam na koncert. Najpierw śpiewałam moją najnowszą piosenkę:





A potem dużo innych. Ale nie wiedziałam jednego... ILE TRZYMA SIĘ FARBA!!!



CDN. 



Kara.xxd





Louis cz. 5


Czekam cały czas na Wiki,ale nie przychodzi, w takim razie piszę sama.



Wieczorem wróciliśmy do domu. Kolacji nie jedliśmy bo byliśmy na mieście. Ale Niall zjadł, jeszcze więcej w domu niż tam. Nie rozumiem jak można tak dużo jeść i nie tyć?! Potem poszliśmy spać. Dzień minął nam bardzo wesoło. Rano gdzieś tak o 09.30, wstałam i poszłam na dół zjeść śniadanie, ale chłopaków nie było, mieli chyba iść na sesję. Jak wchodziłam na górę DOSTAŁAM SZOKU. Mój mądry kolega Harry, nasmarował podłogę masłem i przez to się wywróciłam, chwilę później uruchomił się jakiś mechanizm i wiadro wody wylało się na mnie. I to nie wszystko! Gdy wracałam na dół cała w maśle i wodzie, brakowało do tego jeszcze mąki. Wtedy stałam się ciastem. Skąd wiedziałam że to Harry??? Bo pochylony nad drzwiami patrzył na to wszystko co się dzieje!!! I kurczę, się jeszcze śmiał!
- Harry!!! - wydarłam się na cały dom, chyba zaraz nie wytrzymam.
- Co jest? Ooo...ubiłaś ciasto, robisz pasztet? - spytał ze śmiechem.
Wtedy zaczerwieniłam się ze złości. Nagle weszli chłopcy, zamurowało ich w drzwiach. Zauważyli że jestem cała czerwona, aż otworzyli szeroko oczy. Louis podbiegł do mnie i pytał oraz (uspokajał). Ale nikt nie mógł się ode mnie dowiedzieć co tu zaszło.
- Spytaj Harr'unie!!! - krzyknęłam i poszłam na górę po raz drugi się przebrać, end po raz drugi się ubrać. 
- Co ty zrobiłeś? - spytał ze śmiechem Niall, bo on jako jeden śmiał się na cały regulator, a przed drzwiami prawie nie walnął się w łeb. Kurczę! Gdy schodziłam na dół nie odezwałam się słowam do nikogo. Wyszłam jak gdy by nic się nie stało. Trzasnęłam drzwiami. Chłopaki popatrzyli się na mnie jak już wsiadałam do samochodu, a Harry dalej się śmiał. NO KURDE, MIAŁAM OCHOTĘ MU PRZYWALIĆ. Ale się powstrzymałam i pojechałam do studia.
...Godzinę później...
- Co taka czerwona? - zapytała Sara, jakby nie wiedziała o co chodzi, ale fakt nie wiedziała.
- Ktoś miał ochotę mnie upiec. - powiedziałam, i sztucznie się uśmiechnęłam.
- Nie wnikam. - powiedziała Sara, jakby wiedziała co zaraz się wydarzy.
Gadałyśmy o tym nowy teledysku.
- Wyszedł fantastycznie, naprawdę dużo kupiło tą płytę! - krzyknęła z radości kobieta.
- Cieszę się, a kiedy sesja? - zapytałam.
Ona zrobiła wielkie oczy.
- Jak to? Nic ci nie mówili? - zapytała zdziwiona.
No nie, jeszcze tego brakowało. Potem powiedziała że miałam być na niej o 08.00. A wtedy bawiłam się z Harrym "Kto ulepi najlepsze ciasto" Wygrał on. Miałam dość dnia, ale on się dopiero zaczął. Wydarli się na mnie później w tym studiu, ale tłumaczyłam że miałam ważną sprawę do załatwienia. Szczerze? WPIEPRZYĆ HARR'EMU. Gdy wróciłam do domu, poszłam farbować włosy, ale to co stało się później to... KUR**A TO JUŻ PRZEGIĘCIE...








sobota, 3 sierpnia 2013

Louis cz. 4

..Była impreza - ktoś powiedział takim niewyraźnym głosem.
 O BOŻ. Jeszcze mi tego brakowało nawaleni chłopacy, Harry najbardziej już nawet nie chciałam wiedzieć jak to się skończy gdy wejdę do jego pokoju. Dobrze że się zatrzymałam bo miałam tam wchodzić przez jakieś piski, i krzyki. Nasza urocz willa zmieniła się w jakieś pobojowisko, no tak a szczególnie kuchnia najpiękniej.;D bo gdzie indziej można tyle żreć. Poszłam do chłopaków, najpierw do pokoju Liama, Niallera, Harrego, Zayna i na koniec do mojego chłopaka. Co tam zastałam? Wszyscy spali na jednym łóżku, JAK TO SŁODKO wyglądało, louis przytulił Harrego on jego, oczywiście wolałabym żeby przytulił mnie <3 Liam do Zayn, który był tak zgnieciony, jak naleśnik. Pomyślałam przez chwilę. Przecież nie wiedzieli, że przedłużyłam sobie pobyt, ale też nie wiedzieli że wrócę wcześniej. Gdyby wiedzieli to na pewno by posprzątali (tak przy najmniej myślę). Nie uwierzycie co potem zrobiłam i sama też nie wieże.Na następny dzień dom...LŚNIŁ. Tak posprzątałam ale te matołki, nawet nie wiedzą do czego służy miotła, no przynajmniej Harry, bo do jego pokoju nie można nawet wejść, wszystko na podłodze. ; ) Louis ma niewyobrażalny porządek, ale to tylko on. Rano ich budziłam, ale oni nie chcieli wstawać, więc poszłam na sesję do studia. Wybrałam jakieś tam na okładkę. Wróciłam do domu, a chłopcy już wstali i jedli w kuchni śniadanie.
- Co wy wczoraj tu robiliście?! - spytałam i popatrzyłam się na każdego.
- Była...impre - i Harry nie dokończył bo mu przerwałam.
- Impreza? Tędy chyba jakieś tornado przeszło!!! - wrzasnęłam.
Louis próbował mnie uspokajać. Nie lubił jak się złoszczę. Doszłam do wniosku, że nie ma na co się gniewać, po prostu zabalowali. No jakby mi nic się takiego nigdy nie stało, nie jestem taka święta!
- Rozumiem, spokojnie już się nie denerwuję. - odpowiedziałam zniżając ton.
- Naprawdę? Kocham cię! - Louis krzyknął.
- A do której sprzątałaś? - no nie wtedy nie wytrzymałam i zaczęła się gonitwa, oczywiście za tumankiem w loczkach. Potem wszyscy wyszliśmy z domu na jakiś mały spacer. Paparazzi nie oszczędzało na nas czasu, po prostu byli wszędzie, nie mogliśmy wyjść nigdzie z domu, ale jakoś tam nam się udało. Potem poszliśmy na lody, a przy okazji rozmawialiśmy o Harrym.
- Widzę że jestem sławny, tak cały czas o mnie gadacie! Czy jestem aż taki sexowny?
- Jasne, jeśli sexowitością nazywasz nie posprzątany pokój, to się z tb zgodzę.;) (nie wiem co mi przyszło do głowy) Wszyscy po chwili zaczęli się śmiać. Teraz Harry podszedł do sprzedawczyni.
- Niech pani mi zrobi loda z polewą.
- Jez!!! Jak ja się wydarłam, zrobiłam takie oczy 0.0 Aż położyłam się na louisie, a Niall spadłby prawie z krzesła, ale Zayn go złapał. Tak się śmialiśmy że nie mogliśmy się opanować, cała lodziarnia się na nas gapiła. A jak wrócił do nas Harry to się dopiero zaczęło!
- I jak? Zgodziła się? - spytał Zayn.
- Niestety nie.;(
- Widać nie jesteś dość sexowny.;D I wszyscy wpadli w śmiech jak to powiedziałam.
- Tak myślisz? Mała? - spytał chłopak jakby to miała być gadka na podryw.
- Ej, to moja dziewczyna. - wtrącił sie Louis.
                                 I ponownie zaczęliśmy się śmiać...



CDN...



Dobranoc.zzz
Sorki, że taki mały ale,
nie mam już siły na pisanie dlatego ide spać: kara.;x
Wika mam nadzieję, jutro przyjdzie, to ostatni dzień i chyba jedzie na wakacje w pon. Ale jeszcze tak dokładnie nwm, bo ja też będę pewnie jechać po raz 4.;PP

Louis cz. 3

Z jednej strony chciałam odwiedzić Polskę i grać tam koncert, ale nie chciałam zostawiać 1D i Louisa <3
- Dostałam propozycje od managerki. - powiedziałam gdy przyszłam do One Direction.
- Jaką? - spytał mój słodziak.
- Wyjechać do polski grać koncert! - cieszyłam się, ale nie wiedziałam jak zareagują chłopcy.
Wszyscy odwrócili się w moją stronę i aż im szczęka opadła. Pomyślałam (oj będzie zle) Ale chłopcy zamiast drzeć się na całego, powiedzieli tylko:
- To jedziesz? - chórem.
- Nie przeszkadza wam to?! - zapytałam ze zdziwieniem.
- Boisz się zostawić Louisa na kilka dni??? - spytał się Harry ze śmiechem.
- Harry - powiedziałam patrząc na niego, jakbym chciała go zaraz zabić.
- Nie martw się, będę go pilnował, żeby nie wyrywał lasek - powiedział drocząc się ze mną.
- Jeśli się zaraz nie uciszysz co ciebie będą pilnować, ale w szpitalu - powiedziałam, uśmiechając się do niego.
W tej chwili wszyscy zaczęli się śmiać, a Niall leżał na ziemi bo spadł ze śmiechu z kanapy. Jejku, ulżyło mi że nie będzie im to przeszkadzać, że ich zostawiam. Oni przecież nie umieją gotować, Lou tylko marchewki, Niall tylko mięso. Nie wiem co tam z nimi będzie. Dzisiaj wieczorem miała samolot, zeszłam na dół zjadłam coś na szybko ogarnęłam swój wygląd i ubrałam się. Ponieważ było po 22.00 Schodziłam z góry a za mną Louis. Ze sobą targaliśmy kilka walizek. Nie powiem że było to lekkie.
- Jeju, co ty tam masz?! - zapytał mnie Lou cały spocony, ponieważ znosił już piątą walizkę, która ważyła kilka kilo.
- Wszystko co potrzebne. - odpowiedziałam. 
- Ale to tylko kilka dni!!! - powiedział gdy znosił ostatnią walizkę, przetarł sobie czoło i położył się na kanapie.
- A ty co, już odpoczywasz?! - spytał trochę wkurzony Liam.
No bo przecież to dopiero walizki, no a torby z płytami i inne rzeczy? 
- Stary zniosłem kilkadziesiąt kilo, pięć razy!
- No właśnie to tak jakbyś nosił pięć razy z góry do samochodu, Ewcie - obliczył na palcach Liam.
- Ewcie z przyjemnością, ale walizki mają koła. - powiedział.
- To wyobraź sobie że to jej nogi!  Hahahahaha - śmiał się Harry.
- To jeszcze lepiej. - powiedział cicho, żebym tylko nie usłyszała, ale niestety miał pecha bo usłyszałam. Pokiwałam na niego głową a on szybko podniósł się i spytał się co ma nosić. Wiedział do czego dojdzie więc odrobinę się przestraszył. Otóż nie lubi jak się złoszczę bo Lou bardzo mnie kocha (tak sądzę). A jak już jestem wkurzona tak na fulla, robię straszne rzeczy. Nie chcecie wiedzieć co stało się z Harrym jak mnie wkurzył tymi zboczonymi tekstami. Skończyło się na podbitym oku i tydzień leżenia na kanapie z lodem. Nie powiem już co robię gdy jestem pijana. Oj...to byłą kiedyś przygoda. No ale wracając do tego, że skończyłam się pakować, zapytałam jeszcze raz:
- Poradzicie sobie?
- Tak?! - powiedzieli chórem. Już nie chciało im się pewnie odpowiadać na pytanie które zadawałam kilkaset razy. - To mogę cię chociaż odwieść - spytał mój Louis. Na to się zgodziłam.
Jak dojechaliśmy, Sara kazała ochraniarzom zanieść wszystkie bagaże do samolotu i to jeszcze pierwszej klasy. I tu nastąpił ten moment, w którym musiałam się pożegnać z Lou.
- Pa, Misiek - powiedziałam przytulając go.
- No pa.;* Ewcia - też mnie przytulił i chciał mnie pocałować, ale biedak nie zdążył bo Sara chwyciła moją rękę i zaciągnęła do samolotu. Pomachałam mu tylko przez szybkę i odleciałam. Po kilkunastu godzinach doleciałam do Polski. Jejku ile tam fanów, nigdy jeszcze tu nie byłam,nwet nie widziałam że mam tu ciocię, dowiedziałam się od rodziców kilka miesięcy temu więc postanowiłam że pomieszkam z nią te parę dni. chociaż nie ukrywam tęskniłam za chłopakami <3
Nadszedł dzień koncertu, wstałam rano, umyłam się, i ubrałam na koncert <3. Było pełno ludzi, niesamowite uczucie, stałam na scenie i machałam do nich, aż wreszcie zaczęłam śpiewać piosenki najpierw zaśpiewałam swój pierwszy najnowszy teledysk, ciekawe czy 1D mnie oglądają w telewizji:






A  następnie pozostałe piosenki od najnowszych do najstarszych:












Ponieważ była to polska postanowiłam zaśpiewać napisaną prze ze mną i moją ulubioną polską piosenkę:







W następnych tańczyłam z tancerzami, i śpiewałam pozostałe piosenki. Myślałam cały czas o 1D. Nie wiem dlaczego może Lou będzie tam kogoś podrywał, zaśmiałam się do mikrofonu. Oj błąd, ale śpiewałam dalej nie poddawałam. Po koncercie zadzwonili do mnie chłopcy, i zapytali co mnie tak rozśmieszyło, o kurczę! Oglądali mnie, mam nadzieję że dobrze wypadłam, chłopcy mnie uspokajali, ale ja wiedziałam, że choćby jeden błąd morze trafić na okładki gazet. Paparazzi. Trochę się uspokoiłam i wruciłam do cioci, spędziłam około tygodnia w Polsce, ten czas tak szybko mija, pospacerowałam i pozwiedzałam. Czas wracać do domu...Ale to co tam zastałam..to...KOSZMAR!!!
- CO TU SIĘ STAŁO!!!???



CDN



Kara, bo Wiki już chrapie.xxd 




UWAGA!!!

W trzy dni zdobyłyśmy niecałe 400 wyświetleń.;)
Nawet jeśli to nie tak dużo, 
i tak się cieszymy.;D 
                       Dziękujemy
               I prosimy o komentarze, oraz dużo liczbę wyświetleń
        Mamy nadzieję że wam się podoba.;*




Louis cz.2

... Taki żartowniś, z Zay'na, że tym razem, wepchnął mnie do najgłębszego basenu... Oczywiście później, śmiałam się z tego, jak inni chłopaki, a co, mieliśmy płakać? ;)
- O nie! - powiedziałam, po wyjściu z basenu.
- Co się stało, kochanie? - spytał się, Louis.
- Moja, menagerka! Muszę lecieć! - odpowiedziałam i pobiegłam.
Nie patrzyłam się nawet pod nogi, biegłam tak szybko jak torpeda i to był błąd, bo napotkałam, Sarah...
- Dzień dobry, Sarah. - powiedziałam.
- Dzień dobry. - odpowiedziała, Sarah.
- Co się stało, że tak szybko biegniesz? - spytała się mnie, kobieta.
- Yyy, emm... - odpowiedziałam i chwilę później się zacięłam.
Na szczęście, Lou, biegł, z Niall'em!
- Ej, Nialler. - powiedział, Lou Niall'owi.
- Tak? - spytał się, Niall.
- Widzisz, to samo co ja? - spytał się, Lou.
- Co mam widzieć? - spytał się, Nialler.
- Stary! To menagerka, mojej dziewczyny! - odpowiedział, Lou.
- Aha! To chodź szybko do, TWOJEJ DZIEWCZYNY. - odpowiedział, Nialler.
W tym samym czasie...
- Kiedy będziesz, miała nowy teledysk? - spytała się moja, menagerka.
- Planuję, jutro. - oznajmiłam.
Mam propozycję!
- Kochanie! - usłyszałam z tyłu głos, Lou.
Odwróciłam, się i powiedziałam:
- Lou, Nialler, zaraz do Was i do chłopaków przyjdę, poczekajcie na mnie chwilkę. - odpowiedziałam.
- Więc, jaka to propozycja? - spytałam, Sarah.
- Chcesz lecieć, do Polski? -spytała się, mnie kobieta.

C.D.N.

Wixit

Kara jeszcze, chyba śpi. ;)







piątek, 2 sierpnia 2013

Louis cz. 1

Znałam 1D  dwa miesiące. Pracowałam sama jako piosenkarka, więc wiedziałam co przeżywają: wychodząc na miasto, rb zakupy. Sama tak mam...ale nie tak! Oni są tak sławni! To ONE DIRECTION!!! Z jednej strony im trochę zazdrościłam, ale raczej chciałabym odpocząć na mieście np. rb jakieś zakupy w galeriach do nowego teledysku, niż żeby pędził  za mną tłum napalonych  fanów z aparatami i kartkami na których miałam się podpisać!
- No hej, przygotowana na nowy teledysk? 
OMG! To Sarah moja menagerka! Męczy mnie cały czas, gdy nagrywam nowy teledysk!
- Co chcesz?! - krzyknęłam, no i to był błąd! Ponieważ dobrze znała się z moim ojcem.
- Słuchaj moja panno! Jesteś na razie na moim utrzymaniu! Więc lepiej bądź mi posłuszna. Twój ojciec ciężko na cb zarabia więc...
Zatkałam uszy, po chwili zaczęła krzyczeć, nie wytrzymałam i wybiegłam ze studia. Pojechałam limuzyną do domu, zadzwoniłam i zapytałam czy mogę wstąpić do One Direction. No więc poszłam...
Po pół godzinie dotarłam na miejsce, otworzył mi Harry, przywitałam się.
- Ej, Harry to twoja dziewczyna? Życzę miłej nocy - powiedział Lou.
Hahaha, Louis się prawie zaczerwienił jak weszłam.
- Ekhem - powiedział i szturchną go Liam.
- Oj.
Aż podniosłam brwi. Potem do niego podeszłam.
- Kocham cię <3
- Słodki jes...
Nie zdążyłam już nic powiedzieć bo on wziął mnie na ręce i rzucił na kanapę, tam gdzie siedzieli chłopacy! Pobiegłam na górę i zaczęłam się szykować, a po chwili wbiegł Lou, i też pakował swoje rzeczy.
Po pół godzinie wyszliśmy, a gdy dotarliśmy Lou nie mógł przejść bo zapomniał dowodu osobistego.
- A jak powiem że to Louis Tomlinson? Wpuści go pani?
- Dziewczyno nie żartuj!!!
W tej chwili Louis podniósł kaptur.
- OMG! To One Direction!!!
Zauważyła nas grupka dziewczyn, myślałam że stąd nie wyjdziemy.
- Wejdźcie darmowo!
Po chwili...
 - Ej, jaki ładny, jesteś wolny? - zapytała jakaś dziewczyna z oddali.
- Już NIE- powiedziałam.
Chłopacy się na mnie popatrzyli i zaczęliśmy się śmiać. Nagle do nas, podbiegł tłum fanek. Chcieliś my normalnie iść na basen. Trochę tak staliśmy i podpisywaliśmy autografy no i rb sb zdjęcia z fanami. Trochę tłumaczyliśmy im że nie chcę nam się już tego rb, chcemy odpocząć. Nagle nie wytrzymałam wzięłam Lou za rękę przepchnęłam się przez tłum, aż niektórzy wylądowali na podłodze. Chłopcy nie powstrzymywali napadu śmiechu.
- Tak to się rb! - krzyknęłam
Wszyscy patrzyli na mnie. Poszłam do przebieralni się przebrać a jak wychodziłam zakryłam się ręcznikiem. No żeby nie podbiegali do mnie napaleni fani, a z 1D nie wiedziałam co będzie. Wyszłam na drogę główną do basenu, Lou z chłopakami czekał na mnie a ja nawet nie wiedziała gdzie oni są? Nagle ktoś chwycił moją rękę i przyciągnął do sb. To...Louis <3 Po chwili doszliśmy do chłopców. Ale tego co zaraz nastąpi się nie spodziewałam: Zayn wziął mnie na barana i wrzucił do basenu, gdyż pociągnęłam go za rękę wywalił się na mnie. Niall nie mógł się opanować, śmiech to jego hobby. no i jedzenie, oczywiście. 
- Hahahahahahahahaha. - cały czas się śmiał Niall.
Potem skakaliśmy z pachołków, no i poszliśmy grać w siatkówkę.

Tak wyobrażałam sb moje życie: jestem z chłopakiem, który jest w najpopularniejszym zespole na całym świecie, mieszkam w londynie, jestem piosenkarką. Ah...



Karola.XD
Wika jutro dopiero będzie, 
a ja film oglądam i tak sb piszę.
W nocy najlepiej, ona pewnie już śpi, bo ja chodzę 
gdzieś tak po 00.00 Więc jak bd dzisiaj miała jakiś pomysł to napiszę
Dobranoc. ; *



czwartek, 1 sierpnia 2013

Harry cz.7

...W tym momencie usnęłam. Śnił mi się jakiś koszmar! Lou, zabity przez Harrego. OMG! Co to ma być, ja chyba zwariowałam... Zakochałam się w obu <3 Nie chciałam drążyć dalej tematu, zeszłam na dół, umyłam się, zjadłam naleśniki z colą i na koniec poszłam do garderoby się ubrać. NAGLE zadzwonił ktoś do drzwi! Wiedziałam ,że to, albo Lou (chociaż wątpię), albo Harry. Nie chciałam otwierać no, ale poszłam nwm poco.
- To ty?! - Nie wytrzymałam ze złości
-  Prze... 
W tej chwili wzięłam go za koszulkę, wciągnęłam do domu i pocałowałam. On, był taki we mnie, zakochany, a ja w nim. 
- Jesteś taki słodki <3
- Ty bardziej <3
- Nie bo ty! <3
- Niebo, to ja mam gdy jesteś ze mną skarbie <3
Oj jakie to było słodkie, potem poszliśmy do domu 1D. Miałam u niego nocować... Gdy przyszliśmy, na kanapie siedzieli pozostali chłopcy! I...Lou, nie zwracałam na niego uwagi, weszłam z Harrym na górę, trzymając go za rękę. Uuu...no wiem w końcu byliśmy parą... <3
Wiecie, co się stało, z Lou? Zostaliśmy przyjaciółmi. Ja, z Harr'ym dalej jesteśmy razem. <3
Gdy tylko przedstawiłam chłopakom Mejbis ( moją kuzyneczkę) Lou od razu się w niej zabujał, rb dla niej wszystko, tak jak Harry dla mnie.

I taka to historia, nieprawdopodobna a jednak. ; )

Kara i Wixit

Wkrótce, opowiadania, o Lou. :)



Harry cz.6

- Postanowione śpię z tb - powiedziałam
-  Hahaha.XD - zaśmiał się Louis, gdyż byliśmy u nich w domu.
Harry spojrzał się na niego jak na jakiegoś głupka. 
- Emm... Może pójdziemy, do twojego pokoju? - Spytałam się.
- Haha - Znowu, zaśmiał się, Lou.
- Spoko, tak nie będzie! - Potwierdził Hazza.
Chłopcy, zaczęli, się bić oczywiście, na żarty, ponieważ mieli uśmiech, na twarzy.
- Okey, to idziemy, Clare? - Oznajmił, Harry.
- Spoko. - Odpowiedziałam.
Chłopiec, złapał mnie za rękę i pobiegliśmy do pokoju.
- Nie mogę jeszcze w to uwierzyć, że jesteśmy parą. - Powiedziałam.
- Ja jeszcze, bardziej.
Nagle, do drzwi, ktoś zapukał.
- Otworzę! - Krzyknął, Lou.
To była, poczta.
- Dostałem, pocztówkę, od mojej dziewczyny. - Zdziwił się, Louis.
- Wczoraj, przecież, z nią zerwałem, gdyż, byłem, jej kartą kredytową. - Pomyślał, Lou.
Po jakimś czasie, widzi, schodzącą, Clare, w piżamie.
- Ty jeszcze, nie śpisz? - Spytał się, w żartach, Louis.
- Nie. - Odparłam.
Wtedy, też się, zaśmiałam. Poszłam, do łazienki.
W tym czasie, słyszałam, jak, Lou, coś mówił, przez telefon, do, Liama.
Oparłam się o drzwi i zaczęłam nadsłuchiwać. Zaniepokoiłam się.
 - Halo? - Spytał się, Liam.
- Hej, stary mam mały problem - odpowiedział chłopiec.
- Mów. - Odparł, Liam.
- Zakochałem się.
- W kim? - Spytał się, Liam.
- W, Clar. - Odparł, Lou.
- Yy...Lou ty masz dziewczynę - zdziwił się Liam.
- Zerwałem z nią - odpowiedział chłopak
W tej chwili zaniemówiłam, zjechałam z drzwi na podłogę. OMG!!!
Dwóch facetów naraz? Wybiegłam z łazienki kierując się w stronę pokoju Harr'ego, nagle Lou mnie złapał, wyłączył telefon i patrzył się na mnie przez chwilę, a ja na niego. Chciałam coś powiedzieć, ale tylko pokręciłam głową, wyrwałam się mu i pobiegłam do Harr'ego.
Zaczęłam wyjmować ciuchy, z szafy, gdyż, nagle, Harry, zobaczył, że idę do domu.
- Co, Ty robisz, kotku? - Spytał się, ze smutkiem, Hazza.
Ja się, nie odezwałam. Poszłam, do łazienki, znów, koło, Lou. 
Louis, stał, specjalnie, żeby nas podsłuchać i, gdy schodziłam, ze schodów, zauważyłam, że Lou, nie ma. Nagle, mi ulżyło. Mój, Harry, nie dobiegł, za mną. Było, za późno... Lou, szybko się obrócił, zza ściany, jak ja schodziłam i mnie pocałował.
- Clare! - Krzyknął, Harry.
Szybko, oderwałam się od, Lou i wybiegłam, z ich domu.
- Co, Ty, wyprawiasz? Jesteśmy, przyjaciółmi, nie? 
W tym czasie, uchyliłam drzwi i zauważyłam, jak Harry uderzył  tak mocno, Lou, że aż, krew, leciała mu z nosa. Po chwili, zauważyłam jeszcze, jak, przywalił, chłopakowi. Lou, leżał, na ziemi...
Harry, wybiegł szybko, za mną, lecz nie zdążył, taxi podjechała, o dziesięć minut szybciej, niż powinna. Spojrzałam, na Harre'go, a auto ruszyło. Gdy dojechałam do domu, wskoczyłam na łóżko, nie panowałam nad płaczem. Nwm jak o tym myśleć, lubię Lou, ale...



CDN



Kara i Wixit. XDD



Harry cz.5

Hej, to ja Wixit. Teraz ja razem z Karą, napiszę piątą część opowiadania ,,Harry". Miłego czytania. :)


Weszłam o pokoju. Rodzice dalej krzyczeli, z dołu (mój pokój znajdował się, na górze).
Po krótkim czasie, rodzice wyszli, z domu. Zadzwoniłam, do Mejbis:
- Hallo, Mejbis?
- Tak, kto mówi? - Odpowiedziała dziewczyna.
- Clare.
- Aha. To twój nowy numer? - Spytała się, Mejbis.
- Tak.
Porozmawiałyśmy, jeszcze chwilę, gdyż ktoś, zadzwonił nagle do drzwi.
- Mejbis, muszę kończyć, później oddzwonię, pa.
- Pa.
-  Poszłam otworzyć. To, był Harry.
- Cześć, Clare. - Powiedział, chłopiec.
- Cześć, Harry. - Odpowiedziałam.
- Pójdziemy, na spacer? - Spytał, się chłopiec.
- Okey, tylko muszę się przebrać.
Chłopiec, wziął mnie delikatnie za rękę i powiedział:
- Dla mnie, wyglądasz, zawsze ślicznie.
- Harry, jaki jesteś słodki. - Odpowiedziałam..

Poszliśmy. Harry, opowiadał mi, o swoim zespole. Nagle zaczął padać deszcz, a on wziął mnie na ręce i popędziliśmy do jego domu, gdy wróciliśmy byłam cała mokra, chłopak zaproponował mi nocowanie u niego, zgodziłam się, ściągnęłam przemoczone ubranie, a Słodziak dał mi swoje suche.
-  Cieszę się, że mogę z tb spędzić wieczór. - powiedział Harry
-  Ja też, ale nie nocuje z tb. - powiedziałam ze śmiechem.
-  Ok, śpisz na podłodze. - powiedział. 
- No weź, dajesz mi taki wybór? - znów, zaśmiałam się.
- Śpisz, albo ze mną, albo sama na podłodze. xDD

C.D.N.

Kara i Wixit




Harry cz. 4


Zaraz powinna przyjść Wiki, 
a nie chcę  żeby się na mnie pogniewała że piszę sama ale okay. ; *
(nie pogniewa się. ; )



- To tutaj?! - spytałam sama sb ze zdziwieniem.
Harry wcześniej podał mi adres. No i powiedziałam mu o przeprowadzce .W tej chwili stałam przed domem 1D. Nie mogłam uwierzyć to jakaś willa: 

ł

Gdy zapukałam otworzył mi słodki brunet w loczkach.
- Hej - powiedziałam.
- Hej, wejdź - zaprosił mnie opierając się o drzwi.
W środku było pięknie. Na kanapie siedzieli pozostali chłopcy, uśmiechnęli się do mnie i przywitali.
- Co tam słychać, będziesz tu teraz mieszkać? Supcio. - zapytał Harry.
- Tak - odpowiedziałam.
Jeszcze chwilę rozmawialiśmy, a potem doszliśmy do wniosku, że może wyjdziemy na spacer. Chłopak wziął mnie za rękę, w pobliżu zauważyliśmy lodziarnie, więc poszliśmy na lody. ; ) Potem pochodziliśmy po parku, dużo rozmawialiśmy. Harry chciał na koniec odprowadzić mnie do domu, no więc się zgodziłam, nie chciałam odmawiać <3 
- To tu - powiedziałam żegnając się.
- Okay, to pa.;*
Chłopak zrobił kilka kroków, nagle odwrócił się, podbiegł i...pocałował mnie w usta <333333333 Nazajutrz chodziłam cała w skowronkach.
- Clare!
To mama woła mnie, zeszłam na dół a ona powiedziała że zostanę sama w domu, ponieważ tata jedzie załatwiać coś z pracą, a ona odwiedzić ciocię na kilka dni. Byłam...zaskoczona. Ja? Sama w domu?No więc postanowiłam spróbować, zaryzykowałam. Rodzice później zasypywali mnie pytaniami. Czy sobie poradzę? Co będę rb pod ich nieobecność? Ja cały czas potwierdzałam aż wreszcie krzyknęłam:
- STOP!!! Poradzę sb, spokojnie, przecież macie komórki, tak?
Oni pokiwali głowami, więc poszłam na górę umyłam się i ubrałam, potem zeszłam na dół zjeść śniadanie, zauważyłam że rodzice są już spakowani, pożegnałam się z nimi i znowu zasypała mnie kupa pytań, nie miałam ochoty tego słuchać, zatkałam uszy i pobiegłam na górę...



CDN...



No wiem trochę krótkie, ale nie mam już pomysłów, 
więc kończę a Wiktoria zaraz przyjdzie to wtedy ona będzie pisać .XD
Narka. ; ) Kara





środa, 31 lipca 2013

Harry cz. 3

Hejo.xxd 
Niestety nie ma u mnie Wiki, bo pojechała do domu, 
ale napewno jutro też będzie (codziennie jest). A narazie piszę sama. ; ) Kara.

- Wsiadajcie - Powiedzieli chłopcy
Wreszcie nadszedł koniec wakacji, trochę szkoda bo było naprawdę fajnie. Chciałam zostać dłużej, ale niestety zamiast nas przyjeżdżali nowi lokatorzy. A na inny hotel nie mieliśmy pieniędzy.
- Gdzie wg mieszkacie? - zapytałam
- W Londynie - odpowiedział mi Harry.
- Oj to daleko, my w Warszawie.
- Może kiedyś do nas przyjedziecie?- zapytał.
- No może, ej przecież ja wg nie mam do cb numeru tel. 
Więc wymieniliśmy się numerami.
Na stacji kolejowej pożegnałam się z nim, przytuliłam i dałam buziaka, potem wsiadłyśmy do pociągu i pojechałyśmy do domu. Gdy dojechałyśmy taxi rozpakowałyśmy się, umyłyśmy i poszłyśmy spać. ; D
Na Następny dzień zeszłam na dół zjadłam śniadanie: grzanki z mlekiem, potem poszłam umyć zęby i się ubrać. Zauważyłam że Susame już poszła do sb ponieważ nocowała u mnie a głupio by było gdyby wracała do domu o 2 rano.
Nagle usłyszałam głośną rozmowę rodziców, mówili o... PRZEPROWADZCE. Szybko pobiegłam do pokoju gdzie się znajdowali.
- Clare już wstałaś?- spytała mnie mama.
- Tak, o jakiej przeprowadzce mówicie???
- Tato dostał nową pracę w Londynie i prawdopodobnie się tam przepro...
I wtedy jej przerwałam...
- Co??? Do Londynu Aaaa...
Skakałam i krzyczałam aż wreszcie pobiegłam na górę i zadzwoniłam do Susame. Powiedziałam jej o wszystkim, a najbardziej cieszyłam się z tego że będę mieszkać tam gdzie...ONE DIRECTION.
Tydzień pózniej...
Nadszedł dzień przeprowadzki, zanim Tatko uzgodnił wszelkie niedogodności, trochę minęło.
- Spakowana? - spytała mnie Susame, ponieważ nocowała u mnie dzień przed żeby pomóc mi się spakować.
- Tak, tak - Odpowiedziałam schodząc po schodach i kierując się w stronę taxi. Nazajutrz byliśmy już na miejscu. Londyn był wielki, ale też ładny. Ponieważ to był mój pierwszy odwiedzony obcy kraj, cieszyłam się jak dziecko. Taxi podjechaliśmy do naszego nowego domu był piękny: 

Nie był w środku miasta ale to nic. Od razu zadzwoniłam do mojej kuzynki Mejbis, która mieszkała tu też z rodzicami. Umówiłyśmy się, że jutro pojedziemy odwiedzić One Direction. Ona co prawda mi nie wierzyła, no bo przecież to gwiazdy!!! No i pomyśleć że byłam razem z nimi na wakacjach! 
Wszystkie dziewczyny za nimi szaleją, ale niestety ona nie...



CDN...

Dla cb wiki, no wiesz (ta przeprowadzka) - dobry pomysł . ; )

Harry cz.2

...Jakiś znajomy mi głos dobijał się do mojej głowy. Leżałam, nie miałam zamiaru się podnieść. Ale nagle ktoś chwycił mnie za ręce i potrząsnął. To Suzame!
- Co rb!? - Krzyknęłam żeby mnie puściła.
- Wreszcie się obudziłaś.
- Aha...co się stało? - Spytałam
- Zemdlałaś. Harry wziął cię na ręce i położył na łóżku.
- Och jak słodko - Powiedziałam wstając z łóżka. Podeszłam do garderoby i ubrałam się w krótkie spodenki oraz zwykłą białą bluzkę.
Słyszałam znów, jak ktoś pukał do drzwi, oczywiście mogłam się domyślić, że to Harry.
-Harry się chyba, w Tobie zabujał-  Powiedziała Suzame.
- Haha, we Mnie? :)
- Jest w tym pokoju inna Clare? :)
- Raczej, nie. ;)
- Poczekaj!- powiedziałam i poszłam otworzyć drzwi Harr'emu.
- Cześć, Clare.
Tak to on, wiedziałam że to właśnie Harry. Napewno się o mnie martwił. 
- No cześć- odpowiedziałam
- Może pójdziecie dzisiaj z nami na plażę?
- Dobry pomysł, dojdziemy do was jak już się wyszykujemy pa.
- Pa.;*
Dał mi buziaka na pożegnanie. Cieszyłam się i też mu dałam, Potem się pożegnałam, i wróciłam do przyjaciółki.

<<Oczami Harr'ego>>
- No i co podoba ci się ta Clare? - Zapytał Louis.
- A co cie to?
-Bo jak tak to, to jego pierwsza- odpowiedział Liam.
- To jak to wreszcie jest? - powiedział Louis.
- A ten znowu!
- Co? - Zapytał Liam
- Znowu wpierdziela te marchewki!!!

<<Oczami Clare>>
- No Suzame idziemy! - Krzyknęłam do niej, aby się nie spóźnić
Po półgodzinie dotarłyśmy na plażę, wtedy zobaczyłyśmy chłopców, pomachałyśmy do nich i poszłyśmy się rozłożyć.
- Hej Clare- przywitał się Harry.
- Hej Clare - Louis powtórzył po nim, chciał mu zrobić na złość.
Harry spojrzał na niego złowieszczym wzrokiem, a ten się odwrócił i pobiegł do chłopaków.
- Suzame, możesz na chwilę pójść? - Spytałam się.
- Oczywiście - Odpowiedziała Suzame.
Dziewczyna, pobiegła do wody. 
W tym samym czasie, Harry ma coś mi do powiedzenia.
- Clare, nie mogę już! Muszę, Ci to powiedzieć! - powiedział, Harry.
- Podobasz, Mi się! Odkąd, Cię ujrzałem nie mogę przestać, o Tobie myśleć! - oznajmił, Harry.
- Myślisz, że odkąd, ja Cię poznałam, to Ty mi się nie spodobałeś? Ja też nie mogę przestać, o Tobie myśleć, Harry! - odpowiedziała Clare. W tym momencie, był pocałunek. Po chwili,
Harry, wziął mnie na ręce i popędził, ze mną, do wody.

C.D.N. ...

Kara i Wixit










Harry cz.1

Nadszedł ten dzień!
- Krzyknęła z radością Clare.
Jedziemy nad morze!
- Wiem, wiem tylko jeszcze muszę coś spakować.
- Oznajmiła Suzame.
- Okey. 
Minęła godzina...
Dziewczyny wsiadły do samolotu.
- Ej, Clare! Czy Ty to widzisz?
- Co? Spytała zdziwiona dziewczyna.
Odwołali samolot! - Krzyknęła, zdenerwowana Suzame.
- Na pewno coś wymyślę! Powiedziała roztargniona Clare.
- Yhy... Byle, żeby szybko! Słyszałam, że dzisiaj mają przyjechać 1D do naszego wynajętego 5- cio gwiazdkowego hotelu !
- Co?! Krzyknęła, z niedowierzaniem, Clare, czy ja dobrze usłyszałam? One Direction? Nasz ulubiony zespół?
- Tak! Odpowiedziała z radością Suzame.
- Kiedy? 
- Najprawdopodobniej pod wieczór.
- Nie mogę się już doczekać!
Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę o chłopcach a potem postanowiłyśmy pojechać taxi. Po kilku godzinach jazdy dotarłyśmy na miejsce. Rozpakowałyśmy się i przebrałyśmy w piżamę. Nagle usłyszałam jakieś odgłosy obok naszego pokoju, poszłam sprawdzić. Nagle drzwi otworzył wysoki, przystojny brunet, OMG TO HARRY STYLES!!! Stał w samych bokserkach , a ja zauważyłam że stoję oparta o drzwi w samej bieliznie, zaczerwieniłam się. Harry podał mi swoją bluzę i spytał czy mogłabym przyjść do nich na jakiś film.
- Mogłaby też pójść moja przyjaciółka? - Spytała, Clare.
- Okey. :* - Odpowiedział słodkim głosem Harry. Czułam, że się w nim zakochałam.
- Poczekaj chwilkę. Powiedziałam.
Poszłam do przyjaciółki, ona od razu się zgodziła i poszłyśmy z Harrym, do jego kolegów.
- Ej, chłopcy, przyprowadziłem dwie śliczne dziewczyny.
Powiedział Harry.
Po minach chłopców, było widać, że raczej byli zadowoleni.
- Rozgośćcie się dziewczyny.
- Yyy, emm. Po chwili się zarumieniłam, nie mogłam oderwać wzroku od Harre'go.
-Co się stało?
Był taki słodki, a te loczki! Nie wiedziałam co powiedzieć, patrzyłam raz na niego raz na nich a raz na Suzam'e. Wreszcie postanowiłam:
- To co rb?c
Po chwili chłopcy puścili jakiś film. Przed końcówką źle się poczułam i musiałam wyjść do toalety, Harry przybiegł do mnie i zapytał czy nic mi nie jest. Nie wiedziałam co powiedzieć ale było za pózno. W pewnym momencie zemdlałam...


CDN...

Kara i Wixit :)


Pierwszy dzień

                                                                  Siemss. xDD


Mam na imię Wiktoria, będę prowadzić bloga razem z moją koleżanką Karoliną.
Jak już wiecie, jesteśmy Directionerkami <3.
Kto lubi 1D, prosimy o komentarze. :)

To, My: 


Wiktoria:
Lubię pisać notatki na moich innych blogach, na razie zrobiłam sobie przerwę, gdyż zastanawiam się, co mam opublikować. :)
Mam 11 lat, uwielbiam, Harre'go z 1D <3, a Wy? :)




Karolina,
Mam 13 lat, lubię kolorowe spodnie, mam kilka blogów.
Kocham Lou <3
Uwielbiam tel- BSE <3
;*



Na tym blogu, będziemy nie tylko pisać opowiadania, ale także będziemy wstawiać imaginy, opisywać chłopców i dawać o nich ciekawostki.

Zapraszamy na bloga, jeśli będzie, Wam się podobało prosimy, komentujcie notki oraz dużą liczbę wyświetleń. :)

Kara i Wixit. :)